z Gruzji do domu – 7000km

Polecieliśmy, zobaczyliśmy, wygraliśmy…

Tylko, że powrót zaplanowaliśmy do ostatniego szczegółu: wracamy jak Bóg da, lądem przez Turcję albo promem do Konstancy, albo się zobaczy jeszcze…

Start był długi i męczący, gdyż najpierw była

1. Ryga, w której zjedliśmy tosty, a potem dopiero przywitała nas

2. gruzińska Straż Graniczna częstująca nas winem

3. by wylądować znianacka w restauracji Machaxela

czyli już w samym

4. Tbilisi skąd ruszyliśmy zdobywać Gruzję

5. Tbilisi Gori Bordżomi

6. Achalciche Vardzia i z powrotem

7. Z Achalciche do Kutaisi

8. Wyścig z Kutaisi do Batumi

9. Wyjeżdżamy z Gruzji obejrzeć Turcję

10. Trabzon, miasto tureckie

11. otokar

12. 2490

13. Kapadocja

14. Kot internetowy

15. Bodrum

16. gdzie jest pralnia?

17. noc na komisariacie

18. Jednak ludzie inni są w Europie

19. Wracamy

20. 6930 km za nami // jesteśmy w domu

I my tam byliśmy i wino piliśmy…