Kategoria: a la conquista de América

W Casa del Inka na śniadanie placuszki kukurydziane. Zażyczyłem dwa, bo przepyszne były. Kociątko pożarło…

Anula popsuła pas bezpieczeństwa. Małe to takie, słodkie, człowiek dałby sobie rękę uciąć, że nie…

Zaraz z rana, po uzupełnieniu internetowych wiadomości, postanowiliśmy zażyć chłodnej, oceanicznej bryzy. Za radą Julia,…

Od tego dnia wiemy, jak po hiszpańsku są jajka. Po przebudzeniu, porannej toalecie i spakowaniu…

Podczas lotu zdarzyło się tylko, iż jedna ze współpasażerek oddała hołd chorobie wysokościowej i całe…

Podróż z Trójmiasta do Warszawy nie dostarczyła nam absolutnie żadnych wrażeń, czy emocji. Wsiedliśmy w…