Wielki Powrót do Domu

bo wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.

Tak więc powrót rozpoczął się z rana w Herceg Novi, gdzie bez zbędnego pośpiechu spakowaliśmy się, zjedliśmy małe co nieco oraz zapiliśmy kawą, po czym ruszyliśmy szukać transportu do Tivat.

W tym miejscu, w Herceg Novi, mój Kot postanowił pożegnać swoje ulubione podróżne obuwie, tu dobiegły końca swojego żywota i zostały pogrzebane. Wielka i doniosła to chwila, gdyż buty te gromadziły swoją historię i zapach, o których na razie zmilczę.

image

Szliśmy na azymut, bo lepsze to, niż kręcić się bez sensu, a w końcu – prawdą jest, co mówią, że Bóg sprzyja głupcom i pijakom – trafiliśmy wprost na autobuską stanicę, zaś w chwilię później wjechał nasz autobus.

Z Herceg Novi do Tivat najkrótsza droga wiedzie przez kałużę, z Kamenari pływają ładne promy i my takim promem, w tym autobusie, hyc na drugą stronę.

Tivat witaliśmy, jak stare śmieci, wszystko zdeptane przez nas kilka dni wcześniej. Właściciel sklepu spożywczego znalazł dla nas kwaterę dokładnie na przeciwko naszej pierwszej, tej gdzie figi dojrzewały. Stąd trzy minuty do centrum, trzydzieści na lotnisko. Oczywiście: pieszką.

Popływaliśmy, pokręciliśmy się w kółko, po czym zakupiliśmy pamiątek z podróży i znowu popływaliśmy. Nie ma o czym mówić.

image

Dzień to był w y c z e k i w a n i a na powrót, czyli faktyczny początek końca, a co bogowie Olimpu również chcieli zaznaczyć, zsyłając nad Tivat widome znaki.

image

Na wieczór poszliśmy przekąsić miejscowe przysmaki, o których legendy krążą po świecie. Anulka zażyczyła breję z kiszek barana, która to dobrze wpływa na kotopoczucie, oczyszcza nerki i pory skóry oraz czyni sierść miękką i jedwabistą.

image

Ja zaś wziąłem staroczarnogórski flet barani, tradycyjny posiłek panny modlącej się o chłopa, któren jadany jest jedynie w noc letniego przesilenia i czarodziejską moc okazuje we trzy niedziele.

image

Oszołomieni posiłkiem porobiliśmy zdjęcia nocne, niektóre prześwietliliśmy, lecz specjalnie, by oko cieszyły tak, żeby nie wiadomo było, czemu boli od patrzenia.

image

A potem spać. Rano o ósmej jogging na samolot.