Gdzieś zaraz za Rzeszowem zatrzymałem się, by w spokoju pokontemplować pobocze i uderzył mnie oszałamiający…
Autor: volen
Sobota stoi pod znakiem przeprowadzki. Ostatecznie pożegnaliśmy się z Anetą i Wojtkiem i pojechaliśmy do,…
Piątkowy poranek. Zmartwychwstanie. Aneta zrobiła śniadanie na 8.30, o 10.00 wyszliśmy z domku (Daniel zawsze…
Załoga dalej siedziała w barze. Nie wyglądali nawet na deczko bardziej pijanych. Niełatwo zmóc profesjonalistów…