Jako, że ostatnie trzy dni wstawałem na wschód słońca, to byłem trochę padnięty.
Udało nam się wyjechać z kempingu i raz, że całkiem świadomie zrezygnowałem z Rezowa, gdzie wcześniej chciałem podjechać, to dwa, że nie mieliśmy pomysłu, co dalej. Grecja jednak nas nie bardzo, przejazd przez Serbię nad Adriatyk także odpadł w głosowaniu, postanowiliśmy więc odmoczyć tyłki jeszcze gdzieś w Bułgarii, a potem kicnąć do Rumunii obczaić wulkany.
Ustawiłem trasę na Antonię i nękałem Anię co jakiś czas pytaniami w stylu:
- ej, a może w Burgas jest jakiś fajny kemping?
- a co powiesz na Neseber?
- ha! przecież Svety Vlaz jest fajny
No i tak biedny Kot Oblizuch musiał oglądać te mapy i czytać opinie ze szczególnym uwzględnieniem czasu, bo sporo tu martwych tworów, tymczasowo zamkniętych, bądź świetnych w czasach generała Jaruzelskiego.
No i za którymś razem Kocisko z błyskiem w oku się obróciło i oznajmiło, że ma i jest już tak superaśnie, że zajebiściej być nie może. Mamy punkt i jedziemy doń mijając Wiktora w Obzorze i lecimy dalej do takiej śmiesznej miejscowości Shkorpilovtsi.
No ba, myślę sobie, może miejscówka i fajna, ale zanim wpadnę w euforię, muszę zobaczyć.
Dość rzadko dawałem Ani prowadzić, ale ostatnią godzinę prowadziła sama, dociągnęła nas i przyczepkę szczęśliwie do, okazało się, najfajniejszego kempingu jak do tej pory.
Starszy pan nasuwa po polsku prawie jak Miodek, ma córkę Polkę w zasadzie, bo laska gada bez żadnego akcentu piękną polszczyzną, a kemping jest jakby portalem do innego świata. Prosto z sosnowego lasu pokrytego wiecie czym wpadliśmy na porządny, uczesany, o wysokim standardzie niewielki kemping ze wszystkimi wygodami poza czajnikiem. Choć, muszę przyznać, specjalnie nie szukałem, gdyż przygotowani jesteśmy na gotowanie we własnym zakresie.
![](https://i0.wp.com/www.volen.pl/wp-content/uploads/2023/07/IMG_20230628_212038.jpg?resize=2048%2C1536&ssl=1)
Pełno Polaków, dzieńdobrują po polsku, Rumuni dzieńdobrują po angielsku, Niemcy i Francuzi w swoich narzeczach, a Bułgarzy udają, że nas nie ma.
Poczuliśmy się trochę, jakbyśmy wpadli do filmu o Jamesie Bondzie, prosto z dżungli na wystawny raut.
Plaża niedaleko, przez drogę, zupełnie niemalownicza. Molo stoi jakoweś dziwne, ponure, wyzywająco milczące, zamknięte, zadrutowane. Niebawem podejdę tam, zrobię zdjęcie.
![](https://i0.wp.com/www.volen.pl/wp-content/uploads/2023/07/IMG_20230629_143322.jpg?resize=2048%2C1536&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/www.volen.pl/wp-content/uploads/2023/07/IMG_20230629_143331.jpg?resize=2048%2C1536&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/www.volen.pl/wp-content/uploads/2023/07/IMG_20230629_143437.jpg?resize=2048%2C1536&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/www.volen.pl/wp-content/uploads/2023/07/IMG_20230630_135702.jpg?resize=2048%2C1536&ssl=1)
Wieczór pogodny, z plaży do restauracji i spać.
Następnego dnia nurkowaliśmy i szukaliśmy jakichś cennych fantów i zrobiliśmy pranie i zakupy i ulewa była i myśmy w tym czasie spokojni duchem jedli coś w restauracji, ale okazało się, że spokój ducha był dość przedwczesny, gdyż dobrze zabezpieczony namiot został przez dzieci otwarty, bo wyłaziły one przez okienko i woda lała się równie spokojnie, jak my jedliśmy, do środka dzikim strumieniem i musieliśmy wszystko wynosić, wycierać, a następnego dnia będziemy suszyć.
I teraz w końcu śpią snem sprawiedliwego, łobuziaki nasze kochane i zbierają siły i pomysły na nowe jakieś hece i niespodzianki dla rodziców.
![](https://i0.wp.com/www.volen.pl/wp-content/uploads/2023/07/IMG_20230627_164941.jpg?resize=2048%2C1536&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/www.volen.pl/wp-content/uploads/2023/07/IMG_20230628_124237.jpg?resize=2048%2C1524&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/www.volen.pl/wp-content/uploads/2023/07/IMG_20230628_132938.jpg?resize=2048%2C1536&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/www.volen.pl/wp-content/uploads/2023/07/IMG_20230628_140328.jpg?resize=2048%2C1536&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/www.volen.pl/wp-content/uploads/2023/07/IMG_20230628_141252.jpg?resize=2048%2C1536&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/www.volen.pl/wp-content/uploads/2023/07/IMG_20230628_161728.jpg?resize=2048%2C1536&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/www.volen.pl/wp-content/uploads/2023/07/IMG_20230628_170156.jpg?resize=2048%2C1536&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/www.volen.pl/wp-content/uploads/2023/07/IMG_20230628_212059.jpg?resize=2048%2C1536&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/www.volen.pl/wp-content/uploads/2023/07/IMG_20230629_113147.jpg?resize=2048%2C1536&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/www.volen.pl/wp-content/uploads/2023/07/IMG_20230629_114852.jpg?resize=2048%2C1536&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/www.volen.pl/wp-content/uploads/2023/07/IMG_20230629_142801.jpg?resize=2048%2C1536&ssl=1)
![](https://i0.wp.com/www.volen.pl/wp-content/uploads/2023/07/IMG_20230629_204131.jpg?resize=2048%2C1536&ssl=1)
Cześć :)
Bardzo podoba mi się Twój styl pisania, sposób narracji i pomysł na życie :)
Moim marzeniem jest kupno kampera i podobny do waszego sposób podróżowania :)
A czytając Wasze wpisy, czuję że jest moc!
Bardzo Ci dziękuję za miły komentarz :)