I tak z samego rana po zmartwychwstaniu i kawie spitej z krajanami pojechaliśmy przez Pâclele do Bercy. Drogi tej nie ma na mapach, ale istnieje i da się nią przejechać od pierwszego przyłożenia nawet pojazdem niskopodłogowym. Czasem trzeba jedynie potrąbić na lokalesów, którzy, nigdzie się nie spiesząc, nie rozumieją, że ktoś może potrzebować przejechać właśnie w danym momencie.
Piękne okolice, bez dwóch zdań. Nasz odjazd okrasiliśmy dodatkowo występującym czasami spontanicznym koncertem dobiegającym z przednich kół: śmialiśmy się już z Antypandą, że do tego modelu producent powinien dodawać specjalny patyk umożliwiający odchylenie osłony tarczy hamulcowej – gdy wpadnie między nią a tarczę kamyk, auto wydaje z siebie ryk rannego jednorożca drąc się w niebogłosy.
Już wydawało się, że tak po prostu przejedziemy przez Rumunię, kupując tu i ówdzie a to warzywa, a to jakąś inną spożywkę: jechaliśmy gnani nieprzepartą chęcią obejrzenia Trasy Transfogaraskiej. W tempie prawie legalnym dotarliśmy wieczorem do Casa de Maria (czyt. kaza de marija), skąd chcieliśmy ruszyć pachnący i wypoczęci prosto na sławną trasę.
I tak miał ten dzień upłynąć bez większych wzruszeń, gdy w końcu, po kąpieli, zajęliśmy całą dostępną nam przestrzeń jadalniano – kuchenną wydawało się, że to koniec, lecz jednak nie.
Nagle otworzyły się drzwi, wparowała Maria (czyt. marija) wraz z kilkoma osobami, zawzięcie coś trajkocząc po rumuńsku. Parę minut później poszła do siebie, a z pokoju wychynęła sympatyczna dziewczyna i z miejsca po naszemu ruszyła się zapoznawać.
Daniela. Pochodzi z Chojnic, mieszka w Michigan, gdzieś niedaleko Detroit. Mąż Marian, z Transylwanii, też mieszka w Stanach, razem z nią. Dzieciaki wzięli ze sobą. Raz jeżdżą do Rumunii, raz do Polski. Choć nie planowaliśmy, zrobiła się imprezka. Siedzieliśmy przy bułgarskim winie i piwie do późna w noc ciesząc się wzajemnie swoim towarzystwem. W mieszanej angielsko – polskiej dyskusji wykuwały się nowe idee i uzgadnialiśmy poglądy. W przyszłym roku mamy nadzieję ugościć ich u nas. Pozdrawiamy!
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz